
Ostatnio dużo mówi się o różnych sposobach odżywiania i dietach. Chyba każdy czytał chociaż raz jakiś artykuł lub poradnik na ten temat. Powodów zainteresowania różnymi dietami jest kilka: ktoś chce schudnąć, ktoś chce przytyć (tak, wierzcie mi, są tacy i to może być naprawdę duży problem), ktoś chce mieć lepsze wyniki treningu, ktoś chce zwiększyć masę mięśniową, itd. Tymczasem okazuje się, że większość modnych diet jest nie tylko nieskuteczna, ale również szkodliwa.
Wszystkie monodiety: białkowa, węglowodanowa, tłuszczowa poważnie zaburzają nasz metabolizm, ponieważ potrzebujemy posiłków złożonych ze wszystkich składników jednocześnie, aby je prawidłowo strawić, przyswoić i wykorzystać zawarte w nich mikroelementy i witaminy. Jest jednak jeden punkt wspólny, co do którego zgadzają się wszyscy dietetycy i lekarze: należy do minimum ograniczyć w diecie cukry proste: glukozę, fruktozę oraz ich źródła – rafinowany biały cukier, czyli sacharozę. Ale dlaczego? – zapytacie. Przecież pamiętamy z lekcji biologii, że glukoza to podstawowe paliwo, czyli źródło energii dla naszych komórek. Skoro chcemy mieć dużo energii – wydajnie i kreatywnie pracować, mieć siłę na sport i zabawę z dziećmi, to chyba im więcej dostarczamy sobie tego paliwa, tym lepiej. Niestety nie…
Żeby to zrozumieć, trzeba sobie przyswoić kilka wiadomości o procesach biochemicznych zachodzących w naszym ciele. Większość naszych tkanek (oprócz komórek wątroby i tkanki tłuszczowej) nie potrafi magazynować glukozy. Muszą ją pobierać cały czas na bieżąco, prosto z krążącej krwi. Jeśli poziom glukozy we krwi spada, uruchamiane są rezerwy z wątroby, jeśli poziom glukozy staje się za wysoki – zaalarmowana zostaje trzustka, która wydziela insulinę. To insulina zajmuje się magazynowaniem nadmiaru glukozy w wątrobie i tkance tłuszczowej. Idealny mechanizm regulacyjny – powiecie – owszem, ale trzeba umiejętnie z niego korzystać. Nasz układ hormonalny nie jest ustawiony precyzyjnie na konkretne wartości poziomy glukozy, to nie jest tak jak z termostatem w piecu. Owszem, bezwzględne poziomy glukozy są ważne, ale dużo ważniejsze są jej względne wahania.
To znaczy, że jeśli przez wiele godzin powstrzymamy się od posiłków i poziom glukozy osiągnie bardzo niski, graniczny poziom, a następnie zjemy obfity posiłek zawierający głównie węglowodany z przewagą cukrów prostych, np. drożdżówkę popitą słodkim napojem, naleśniki polane syropem klonowym, kawałek tortu z bitą śmietaną, itp., to poziom glukozy we krwi bardzo gwałtownie wzrośnie. Zaalarmowana trzustka wydzieli wtedy w pośpiechu dużo insuliny, najczęściej więcej niż to jest potrzebne, co powoduje z kolei bardzo szybki spadek poziomu glukozy. Znamy to z fizyki. Im bardziej wychyli się wahadło w jedną stronę, tym bardziej odchyli się później w stronę przeciwną. Tak więc po chwilowej miłej sytości połączonej z przypływem energii dosyć szybko odczuwamy znużenie i głód, mamy ochotę na kolejny posiłek, w dodatku bardzo słodki. Wpadamy w błędne koło…
Czym grożą takie wahania poziomu glukozy we krwi? Kiedy po posiłku we krwi jest więcej glukozy, niż komórki na bieżąco potrzebują, zostaje ona zmagazynowana w tkance tłuszczowej. Efekt – nie wykorzystaliśmy energii z posiłku, dosyć szybko odczuwamy znużenie, a w dodatku przybywa nam kolejna fałdka na brzuchu. To nie wszystko – te cząsteczki glukozy, których insulina nie nadąża magazynować, są zagrożeniem dla naszego metabolizmu: „oblepiają” różne cząsteczki białek, które wchodzą w skład hormonów i enzymów, zakłócając ich funkcjonowanie. Taka „oblepiona” glukozą cząsteczka nie pasuje już do swoich receptorów w komórkach i nie może spełniać swoje funkcji, co powoduje poważne zmiany hormonalne, zaburzenia trawienia, zakłócenia pracy neurotransmiterów regulujących pracę mózgu, itd.
Te wszystkie fatalne procesy zachodzą nie tylko u osób chorujących na cukrzycę, otyłych, mających zaburzenia lipidowe. Bardzo często zdarza się to także u osób szczupłych, które spożywają ok. 2000 kcal na dobę i absolutnie nie podejrzewają, że coś w ich organizmie może szwankować. Dzieje się tak dlatego, że posiłki są źle skomponowane, zawierają zbyt dużo cukrów prostych i powodują fatalną huśtawkę poziomu glukozy we krwi. Dopiero kiedy zaczynają się problemy zdrowotne: zaburzenia miesiączkowania, osłabienie potencji, problemy z zajściem w ciążę, uporczywe zmiany skórne, problemy z trawieniem – biegunki, zaparcia, zespół przewlekłego zmęczenia, męcząca senność w ciągu dnia, bóle głowy – wtedy zaczynają się wędrówki po gabinetach lekarskich i szukanie przyczyny.
Odpowiedź często bywa zaskakująco prosta. Zmiana diety, właściwe komponowanie wszystkich składników, wykorzystanie wyłącznie złożonych węglowodanów – pieczywa i makaronu razowego, kasz, ryżu brązowego, w połączeniu z produktami białkowymi, warzywami z dużą ilością błonnika i tłuszczami roślinnymi – daje wspaniałe efekty i może rozwiązać bardzo wiele problemów zdrowotnych, niwelując wspomniane wcześniej dolegliwości. Dlatego ja osobiście w rozmowie z pacjentem dużo czasu poświęcam na omówienie zwyczajów żywieniowych i podkreślam rolę właściwego odżywiania w utrzymaniu dobrej kondycji, odporności i witalności.
2 Comments
Moje samopoczucie gdy spożywam słodycze i słodzę, jest zdecydowanie gorsze.
Witam????
Od 4 dni nie jem cukru i jest zdecydowanie lepiej. Lepiej śpię i mam wiecej energii Tak trzymajmy! Pozdrawiam.