Ciąg dalszy artykułu: Cukier to nowość w diecie człowieka – cz. I
Detoks
Aby wyjść z uzależnienia od glukozy, najważniejsze jest się nie poddawać. Tak jak w przypadku narkotyków, najtrudniejszy jest zawsze początek odwyku. Ale pamiętaj, że dość łatwo można się pozbyć przyzwyczajenia i nieumiarkowanego apetytu na cukier. Kawa czy herbata bez cukru, zastąpienie słodkiego deseru orzechami, owocami lub twarożkiem, picie wody zamiast słodkich napojów początkowo może być frustrujące. Ale wystarczy tylko kilka dni, aby przyzwyczaić się do takiej diety i rozwinąć nowe poczucie smaku, dużo bardziej wrażliwe na cukier i dużo gwałtowniej reagujące na jego nadmiar.
Post
Oczywiście systematyczne ćwiczenia fizyczne są doskonałe na oczyszczenie komórek z glikogenu (zapasów glukozy), ale najskuteczniejszą metodą jest krótkotrwały post. Po upływie 36 godzin zapasy glikogenu kończą się i napoczynasz zapasy tłuszczu (katabolizm tłuszczu). Według najnowszego badania opublikowanego w czasopiśmie „PNAS”, pory naszych posiłków, zwłaszcza kolacja, pozostają w sprzeczności z naturalnym rytmem ciała. Naszym przodkom żywność trafiała się rzadko, a spożywali ją głównie w ciągu dnia, pozostawiając tym samym dużo czasu na nocny post. Pojawienie się sztucznego oświetlenia i industrializacja spowodowały, że człowiek zaczął przedłużać dzień po zapadnięciu zmroku, co zaowocowało kolejnymi posiłkami – tłumaczą autorzy. Zalecają oni formę postu naprzemiennego, np. normalne odżywianie przez 5 dni, i nie więcej niż 500 kalorii (kcal) dziennie przez 2 pozostałe dni.
Te przyzwyczajenia żywieniowe, jak piszą: „są w rzeczywistości dużo bardziej podobne do przyzwyczajeń dzikich zwierząt i społeczności łowców i zbieraczy, którzy bardzo rzadko cierpią na otyłość, cukrzycę i choroby układu krążenia, albo wcale”. Wydaje się to jednak bardzo restrykcyjne. Moim zdaniem (ale tylko moim!) wystarczyłoby choćby nie jeść po zachodzie słońca albo zjadać tylko lekką kolację (bo zimą, gdy słońce zachodzi ok. 16, byłoby to zbyt trudne).
Niesłodzone źródła glukozy
Maksymalne zmniejszenie spożycia cukru nie musi przecież prowadzić do całkowitego wykluczenia glukozy, która jest mocnym i szybkim paliwem dla Twoich komórek. Jej słodki smak uruchamia trawienie, a także działanie hormonów i układu pokarmowego. Trzeba jednak pamiętać, że w Twojej diecie znajdują się już liczne składniki niesłodzone, które są ważnym źródłem glukozy: pieczywo i inne produkty zbożowe z pełnego przemiału, makaron, rośliny strączkowe (soczewica, groch, fasola, bób), i zachęcam, by ograniczać ich spożycie na korzyść warzyw zielonych, białka i tłuszczu. W żadnym wypadku, odstawiając słodycze, nie ryzykujesz deficytu glukozy! A jeśli chodzi o osłodzenie potraw, to zamiast aspartamu i innych sztucznych słodzików, możesz bezpiecznie używać stewii.
Stewia: zdrowa i naturalna substancja słodząca
Stewia pochodzi z Paragwaju. Jest tradycyjnym składnikiem diety Indian Guaranis, nadającym słodki smak ich tradycyjnym napojom: zielonej herbacie lub maté. Jej wartość słodząca jest 300 razy większa od wartości słodzącej cukru rafinowanego. Uzyskuje się z niej biały, krystaliczny i bardzo słodki związek zwany stewiozydem.
Po raz pierwszy stewia została dopuszczona do obrotu w latach 70. XX w. w Japonii (obecnie jej spożycie wynosi tam 700 ton rocznie). Jest to wystarczająco długo, by stwierdzić brak szczególnych efektów ubocznych. Japończycy od dawna dodają ją do żywności i napojów bezalkoholowych (w tym do Coca-Coli), gdyż od 1969 r. większość słodzików syntetycznych została tam zakazana.
Stewia obniża poziom próchnicy i poziom cukru u stosujących ją osób. Zresztą, Indianie Guaranis używali stewii jako rośliny o właściwościach leczniczych, przede wszystkim przyspieszającej zabliźnianie ran, a także o działaniu regulującym poziom płynów ustrojowych oraz stymulującym. Zmniejsza apetyt i zapotrzebowanie na węglowodany. Dlaczego więc nie jest bardziej popularna?
Zwyczajnie dlatego, że rządy europejskie i amerykańskie wpadły na kiepski pomysł zakazania jej na podstawie anonimowych skarg i z nadmiernej ostrożności. Dopiero 11 listopada 2011 r. Komisja Europejska dopuściła wykorzystanie ekstraktu ze stewii (glikozydy stewiolowe) jako substancji słodzącej. Dwa lata wcześniej oczyszczona postać stewii, tj. rebaudiozyd A (przynajmniej 97%) została dopuszczona do obrotu we Francji jako składnik pokarmowy.
Dziś już żadne przepisy nie zabraniają stosować stewii osobom, które chcą walczyć z uzależnieniem od cukru. Nie ma więc już powodu, by czekać z jej używaniem. Nawet w Święta Bożego Narodzenia odrobina stewii pozwoli zastąpić kilogramy cukru (można ją nabyć w supermarketach lub zakupić przez Internet u osób, które uprawiają ekologiczną stewię w Polsce, np. e-stewia.pl, a także w specjalnej smakowej wersji z dodatkiem erytrytolu np. w Stewiarni).
BIBLIOGRAFIA:
- Pierre Dockès, Le Sucre et les Larmes: Bref essai d’histoire et de mondialisation, Descartes & Cie, 2009, 286 p. (ISBN 2844461344)
- The Hidden Ingredient That Can Sabotage Your Diet; http://www.medicinenet.com/script/main/art.asp?articlekey=56589
- Meal frequency and timing in health and disease; http://www.pnas.org/content/111/47/16647.abstract
Autor: Jean-Marc Dupuis, opracowanie: Barbara Wojtaszek
Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go zaprenumerować bezpłatnie na stronie https://pocztazdrowia.pl
1 Comment
O stewii słyszałam, choć jeszcze nie próbowałam. A co jeśli chodzi o ksylitol, bo właśnie nim zastępuję cukier w diecie mojej rodziny?