Małe kroki w kierunku diety bezcukrowej

Cukier towarzyszy niemal każdemu posiłkowi, który jest spożywany w tradycyjnym menu. Ukrywa się pod różnymi nazwami i postaciami (syrop glukozowo-fruktozowy, fruktoza, maltodekstryna, maltoza, dekstroza, słód jęczmienny, laktoza, ekstrakt słodowy, sacharoza, karmel, aspartam, acesulfam – K). Często nie zdajemy sobie sprawy, że jedząc owocowy jogurt czy serek, spożywamy więcej cukru niż kojarzonych owoców. Przyzwyczajenie kubków smakowych do danej ilości słodkiego wrażenia zmniejsza naszą wrażliwość i podnosi poziom tolerancji. Właśnie dlatego dla niektórych dany deser jest zbyt słodki, a dla pozostałych idealny. Odstawienie cukru przez osoby o obniżonej wrażliwości na słodki smak, może skutkować brakiem smakowitości proponowanych zamienników i tzw. „napadami na słodkie”. W poniższym artykule zaproponuję kilka prostych kroków, aby z dnia na dzień łatwiej było podążać w dobrą stronę.

W ostatnim czasie dużo się mówi na temat szkodliwości cukrów prostych. Uzależnienie od cukru porównywane jest często z narkotykami czy innymi używkami. W wyniku spożycia cukru uwalniają się tzw. hormony szczęścia zapewniające lepsze samopoczucie, stąd psychologiczne uwarunkowanie chęci jedzenia słodyczy w przypadku złego nastroju. Najważniejszą zmianą jest początek, który bywa najtrudniejszy, jednak z odpowiednim poziomem motywacji ten trud może się okazać mało odczuwalny. Absolutnym warunkiem jest rezygnacja ze słodyczy i gotowych słodkich przekąsek, na rzecz zamienników np. na bazie kaszy jaglanej z dodatkiem ksylitolu, dzięki którym nie rezygnując z przyjemności jedzenia, dostarczymy naszemu organizmowi pełen bukiet składników odżywczych.

Warto zacząć od kawy i herbaty. Stopniowo zmniejszając ilość cukru o ½ łyżeczki dziennie, można urozmaicać ich smak np. przyprawami. Eksperymentując ze smakiem, możemy odkryć energetyczne połączenie imbiru z herbatą czy kawy z kardamonem. To samo dotyczy napojów czy teoretycznie zdrowych soków owocowych. Co do napojów, warto samemu tworzyć je na bazie wody i np. miąższu arbuza czy innych owoców. Soki najlepiej wyciskać samemu i spożywać je od razu, ze względu na utlenienie witamin, pamiętając, by były to soki warzywne lub warzywno-owocowe.

Kolejną czynnością jest przyjrzenie się żywności w lodówce i zamiana jej w jak najmniej przetworzoną. Chodzi o to, abyśmy sami tę żywność mogli przetworzyć dzięki pracy przewodu pokarmowego, dostarczając naszemu organizmowi cennych składników odżywczych. Dodatkowo żywność przetworzona (gotowa do spożycia prosto ze sklepu) w swoim składzie emanuje substancjami poprawiającymi teksturę czy smak takimi jak cukry. Przykładem może być wspomniany we wstępie jogurt owocowy. Warto zamienić go na jogurt naturalny z dodatkiem świeżych czy suszonych owoców, a jeżeli smak jest za mało słodki, można dodać np. ksylitol lub inulinę.

Budyń na podwieczorek nie musi pochodzić z torebki, wystarczy zagotować mleko z owocami i dodać skrobię ziemniaczaną, jako słód wykorzystać zamienniki. Dodatkowym istotnym czynnikiem jest zmotywowanie najbliższego otoczenia do zmian. Wzajemna motywacja sprawi, że będzie nam raźniej. Unikniemy również możliwości przykładowego widoku ulubionych słodyczy konsumowanych przez partnera/przyjaciół/rodzinę, co może powodować dyskomfort psychiczny.

Wszystkie zaproponowane zmiany powinny być indywidualnie rozważone. Każdy z nas jest odrębną jednostką, jednak zaproponowany schemat powinien być inspiracją do zmiany na lepsze w naszym życiu. Kumulując drobne zmiany – proste kroki w kierunku diety bezcukrowej, uda się osiągnąć zdecydowanie więcej. Obniżone spożycie cukru zapobiegnie nadwadze, co nie tylko większy naszą atrakcyjność, ale i zapobiegnie wielu chorobom cywilizacyjnym czy poprawi przebieg leczenia już zaistniałych.