Nastolatka wbrew pozorom znacznie łatwiej odzwyczaić od cukru niż małe dziecko. Kilkunastoletni człowiek jest już bowiem najczęściej świadomy swojego ciała, a jeśli w dodatku chce o nie dbać, zmiany na lepsze aż proszą się o wprowadzenie. Ograniczenie spożycia cukru jest dla dorastającego organizmu równie ważne, jak oszczędzanie go młodszym dzieciom. Nastoletni mózg bowiem nadal jest w fazie intensywnego kształtowania się, doskonalenia i przetwarzania. Zwiększony metabolizm dojrzewającego organizmu może niestety wołać o szybką gratyfikację w postaci częstych słodkich przekąsek. A stąd już tylko krok do uzależnienia, a w dalszej kolejności do otyłości, insulinooporności, cukrzycy typu 2 i wszelkich chorób powiązanych z nadmiernym spożyciem cukru i żywności wysokoprzetworzonej. Ponadto, jak udowodnili naukowcy z Emory University School of Medicine, dieta nastolatków obfitująca w cukier wiąże się z podwyższonym ryzykiem wystąpienia u nich depresji i zaburzeń lękowych: „częste spożywanie dużych ilości dodanej fruktozy w okresie dojrzewania może potencjalnie sprzyjać powstawaniu długoterminowych zmian w sposobie odpowiedzi na sytuacje stresowe” [1], co bezpośrednio wynika z rozregulowania systemu hormonalnego.
Jestem mamą dwóch nastolatek w wieku 14 i 16 lat i z prawdziwym zachwytem obserwuję, jak po ponad roku diety bezcukrowej obie córki samodzielnie radzą sobie z tym, co kiedyś było pokusą nie do odparcia, a dzisiaj jest zaledwie jej echem. Żeby zachęcić wszystkich rodziców do podjęcia podobnego wyzwania, podkreślę, że zupełnie nie muszę kontrolować spożycia cukru przez dzieci poza domem. Trwałą zmianę sposobu odżywiania można osiągnąć tylko wtedy, jeśli młody człowiek kilkukrotnie doświadczy przykrych skutków zjedzenia czegoś słodzonego podczas detoksu cukrowego i jeśli zrozumie, jak bardzo negatywnie cukier wpływa na zdrowie. Wśród nieprzyjemnych objawów po spożyciu cukru w przypadku osoby na diecie niskocukrowej pojawiają się: mdłości, bóle głowy, duża senność, wrażenie “zmętnienia” umysłu, a nawet wymioty.
Cukier silnie uzależnia, oddziałując na mózg według takich samych mechanizmów jak substancje psychoaktywne, dlatego warto podjąć radykalne działanie w postaci wspomnianego detoksu (odwyku) cukrowego. Oto sprawdzone przeze mnie i polecane pierwsze kroki do bezcukrowej diety nastolatka
Edukacja
Młodemu człowiekowi przede wszystkim trzeba bardzo obrazowo wytłumaczyć, dlaczego wkrótce zmienimy nawyki. Można zachęcić do zapoznania się z artykułami na tej stronie, skopiować i dać do przeczytania odpowiednie rozdziały książek, które przestrzegają przed skutkami nadużywania cukru, wspólnie obejrzeć film “Cały ten cukier”, ale najlepiej samemu zgłębić tę kwestię i regularnie (najlepiej przy okazji posiłków) rozmawiać na ten temat, podając przekonujące argumenty. Powody przemawiające do nastolatka na korzyść wykluczenia słodkich dodatków i generalnie poprawy swojego sposobu odżywiania są następujące:
- świetna sylwetka, znaczące ograniczenie ryzyka otyłości,
- znacznie lepszy stan cery, w tym cery trądzikowej,
- koniec problemów z zaparciami,
- zdrowsze i czystsze zęby oraz świeższy oddech,
- brak tzw. skoków energii i senności w ciągu dnia,
- łatwiejsze poranne wstawanie,
- lepszy nastrój, lepsze wyniki w nauce i sporcie.
Oczyszczenie
Żeby zmienić nastolatka, najpierw zacznijmy od siebie, ale pamiętając, że zmiany muszą dotyczyć wszystkich domowników. To warunek podstawowy, w przeciwnym razie cukier nie zniknie z naszego jadłospisu nigdy. Chodzi o to, żeby fizycznie nie było go w domu. Jeden za wszystkich – wszyscy za jednego! Jeśli nikt nie “poratuje” w trudnych chwilach kawałkiem batonika albo słodkim ciastkiem, odzwyczajanie organizmu od cukru zajmie dużo mniej czasu. Jeśli ktoś z dorosłych członków rodziny nie zgadza się na tak drastyczne zmiany, można zaproponować, żeby powstrzymał się przed kuszeniem innych w domu i spożywał słodycze czy słodzoną żywność jedynie poza domem.
Zaczynamy od opróżnienia szafek z cukrów sypkich – wszystkich! Cukier, czy to biały czy brązowy, wysypujemy do kosza albo w ostateczności dajemy komuś. Kolejne są dżemy. Potem ciastka, ciasteczka, czekolady, batoniki. Robimy cukrowe spustoszenie. Koniecznie wykluczamy z diety wszystkie słodkie napoje. Pijemy natomiast wodę, ciepłe napoje bez cukru (tę zmianę dobrze wprowadzić co najmniej pół roku wcześniej). W tej walce nie ma półśrodków. Albo doświadczymy dolegliwości związanych z walką z nałogiem i dogłębnie zrozumiemy, jak bardzo byliśmy uzależnieni od cukru, albo będziemy skazani na totalną porażkę. I musimy tę próbę przejść razem z naszym nastolatkiem.
Zamiast
Podczas detoksu ratujemy się świeżymi owocami o niskim indeksie glikemicznym – cytryna, kiwi, awokado, grejpfrut, truskawki, jagody, maliny, borówki, porzeczki; surowymi warzywami np. marchewką, ogórkiem, cukinią, pomidorami, a także orzechami czy pestkami. Możemy też robić naszemu nastolatkowi bezcukrowe budynie słodzone niewielką ilością ksylitolu, erytrolu, inuliny albo stewii, naleśniki z dodatkiem niesłodzonych musów owocowych, owocowe smoothie. Do szkoły zamiast batonika wkładamy do plecaka orzechy, świeże owoce oraz pokrojone w słupki warzywa. Staramy się też wspólnie z nastolatkami przygotowywać zdrowe desery np. kulki orzechowe, jaglane, ciasteczka owsiane słodzone zdrowymi zamiennikami cukru. W całym tym szaleństwie chodzi o zmianę wrażliwości na słodki smak.
Najtrudniejszy będzie pierwszy tydzień z bardzo różnorodnymi dolegliwościami sugerującymi problemy neurologiczne bądź psychiczne np. miejscowy silny ból głowy, duże wahania nastroju (szczególnie silna drażliwość, zniecierpliwienie), problemy z koncentracją uwagi, wzmożone pragnienie. Z każdym kolejnym tygodniem organizm będzie jednak czuł się lepiej – aż do dnia kiedy słodzone, dosładzane i słodkie nie będzie w ogóle kusiło.
Krok wstecz
Całkowity reżim bardzo trudno utrzymać i chyba nie w tym rzecz – przynajmniej na początku drogi. Łatwiej będzie świadomie i odpowiedzialnie czasami wpuścić za drzwi pokusę, chociażby po to, żeby spojrzeć na nią w nowym świetle.
My przez pierwszy miesiąc pozwalaliśmy sobie na jedno wyjście w tygodniu z jednym deserem (ciastko, lody, kawałek tortu), w dodatku dopiero po pierwszym pełnym tygodniu bez cukru. Obserwowaliśmy reakcje swojego organizmu po takiej “rebelii” i niezależnie od samopoczucia bezwzględnie wracaliśmy do wprowadzonych zmian. Po pierwszym miesiącu dezercja w stronę cukru dozwolona była już tylko raz na dwa tygodnie, po drugim miesiącu raz na miesiąc, po trzecim tak silnie kojarzyliśmy negatywne skutki zjedzenia cukru, że samoistnie nauczyliśmy się wstrzymywać od pokus. Naszym nastolatkom udało się całkowicie zerwać z cukrem i nasza kontrola nie jest potrzebna – częstowane słodyczami przez koleżanki zaczęły same z siebie zdecydowanie odmawiać. Dzisiaj bardzo sporadycznie pozwalamy sobie na zjedzenie mało słodkiego deseru kupionego w ulubionej organicznej piekarni, ale zwykle nie wiąże się to ani z euforią ani z zadowoleniem. Obserwujemy też, że nastolatki jedzą nie tylko więcej owoców ale również warzyw.
W Wielkiej Brytanii, gdzie mieszkamy, dzieci i nastolatkowie przekraczają ponad dwukrotnie zalecaną przez rząd dawkę maksymalnego dziennego spożycia cukru i z każdym rokiem odsetek ten rośnie, co pokazują dane z badania National Diet and Nutrition Survey (NDNS) [2]. W świetle tych danych największą radość sprawia mi nie tyle obserwowanie zmian, jakie udało się wprowadzić w życiu mojej rodziny, ale świadomość, że dzieciaki przekazują to dalej. Nie chodzi o to, żeby ze zgrozą obserwować otoczenie, ale zasiać ziarno niepewności u tych, którzy dzięki temu pójdą tą samą, bezcukrową drogą.
Tekst: Agata Lesiowska – neurologopeda, pisze blog o wychowaniu dzieci www.lisbezbiletu.pl.
Źródła:
- Harrell C.S., Burgado J., Kelly S.D., Johnson Z.P., Neigh G.N.: Developmental high-fructose diet consumption increases depressive-like and anxiety-like behavior and remodels the hypothalamic transcriptome. Neuroscience 2014 annual meeting.
- Oficjalne dane na zlecenie rządu Wielkiej Brytanii www.gov.co.uk.