
Epidemia otyłości jest narastającym problemem krajów o tzw. zachodnim stylu życia, w tym Polski. Obecnie w naszym kraju wg danych GUS 61% Polaków i 45% Polek cierpi z powodu nadmiernej masy ciała. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że główną przyczyną obecnej sytuacji jest nadmierne spożycie kalorii. I choć o wiele bardziej logiczne wydaje się, że to wysokie spożycie tłuszczu jest główną przyczyną otyłości, okazuje się, że na przestrzeni ostatnich dekad to spożycie cukru dodanego wzrosło bardziej niż jakiegokolwiek innego składnika pokarmowego. Nawet produkty, które wydają się być głównie źródłem tłuszczu, np. frytki, zawierają w sobie dodane w trakcie produkcji cukry proste.
Okazuje się jednak, że nie o samą kaloryczność danych produktów tutaj chodzi. Fruktoza, która razem z glukozą tworzy cząsteczkę sacharozy (cukier stołowy) i w większych ilościach występuje w syropie glukozowo-fruktozowym, miodzie, syropie z agawy czy klonowym, może być główną przyczyną zaburzeń metabolicznych prowadzących do występowania otyłości i chorób z nią związanych. To właśnie fruktoza jest głównym czynnikiem słodzącym napojów gazowanych i nektarów owocowych, które są źródłem pustych kalorii obwinianych za tak nagły wzrost występowania otyłości wśród populacji cywilizacji zachodniej.
Dlaczego fruktoza tak źle na nas działa? Po pierwsze „trawienie” fruktozy kosztuje organizm tak wiele energii, że po jej spożyciu organizm walczy z niedoborem energii, uwalniając do krwioobiegu wolne kwasy tłuszczowe oraz rozbudzając w nas ochotę do dalszego jedzenia. Fruktoza sama w sobie nie wywołuje uczucia sytości, ponieważ nie powoduje wydzielenia enzymów odpowiedzialnych za regulowanie pobierania pokarmu. Co więcej, jej wysokie spożycie może doprowadzić do stępienia reakcji organizmu na te hormony (insulina, lektyna, grelina), jeżeli zostaną wydzielone pod wpływem spożycia innych składników pożywienia.
Fruktoza ma zdolność obniżania podstawowej przemiany materii. Oznacza to, że spożywając przez cały czas taką samą ilość kalorii, możemy zacząć tyć ze względu na zmniejszoną przemianę materii. Natomiast produkty uboczne przemian fruktozy blokują działanie enzymów spalających tłuszcz. Co więcej pobudzają wątrobę do syntezy nowych kwasów tłuszczowych, co prowadzi do kumulacji tłuszczu w organizmie.
Jednak eliminacja fruktozy z diety wcale nie musi oznaczać pożegnania się ze słodkim smakiem. Badania pokazują, że jedynie fruktoza dodana do produktów przetworzonych lub w postaci syropów i cukru stołowego szkodliwie działa na nasz organizm. Okazuje się, że spożywanie owoców, które są głównym naturalnym źródłem fruktozy, takiego efektu już nie wywołuje. Dzieje się tak, ponieważ w owocach występuje masa składników o działaniu prozdrowotnym, takich jak polifenole czy witaminy antyoksydacyjne, które przeciwdziałają negatywnym efektom spożywania fruktozy.
BIBLIOGRAFIA:
- Johnoson R.J., Nakagawa T., Sanchez-Lozada L.G., Shafiu M., Sundaram S., Le M., Ishimoto T., Sautin Y.Y., Lansapa M.A., „Sugar, Uric Acid, and Etiology of Diabetes and Obesity”, „Diabetes” 2013, 62:3307-3315.
- Sánchez-Lozada L.G., Mu W., Roncal C., et al., „Comparison of free fructose and glucose to sucrose in the ability to cause fatty liver”, „Eur. J. Nutr.” 2010, 49:1–9
- Teff K.L., Elliott S.S., Tschöp M., et al. „Dietary fructose reduces circulating insulin and leptin, attenuates postprandial suppression of ghrelin, and increases triglycerides in women”, „J. Clin. Endocrinol Metab.” 2004, 89:2963–2972.
2 Comments
„Badania pokazują, że jedynie fruktoza dodana do produktów przetworzonych lub w postaci syropów i cukru stołowego szkodliwie działa na nasz organizm”
A co z miodem? Powinniśmy traktować go jako naturalne, nieprzetworzone źródło cukru, czy jednak bardziej jak syrop?
Miód również zawiera duże ilości łatwo przyswajalnej fruktozy dlatego należy ograniczyć lub wyeliminować jego użycie w kuchni.